Rafał Łuckoś, paralotniowy Mistrz Polski 2011, fot: PPO |
Lotnictwo nie było jego jedyną pasją. Był triathlonistą. Startował np. w Herbalife Triathlon Gdynia 2013. Triathlon to jedna konkurencja wyścigowa z trzema następującymi po sobie zadaniami z różnych dyscyplin - Pływanie:1,9 km; Rower: 90,2 km; Bieg:21,1 km. W Gdyni widziałem go po raz ostatni, mimo, że nie udało się nam spotkać. Rafał startował w zawodach, a ja fotografowałem je z góry. Zajął 151 miejsce na niemal 1500 startujących (wyniki: http://www.online.datasport.pl/results887/wyniki/01_open.pdf )
Herbalife Triathlon Gdynia 2013. Jednym z zawodników był Rafał Łuckoś. |
Nie mogę powiedzieć, że dobrze go znałem. Pierwszą licencję paralotniową zdobył (tak jak ja) na Górze Żar w 1996 roku. Na ostatnich wspólnych zawodach spotkaliśmy się w 2006 roku. Były to Mistrzostwa Polski w Belluno. Potem zrezygnowałem z udziału w zawodach wyścigowych na rzecz latania otwartego a Rafał odleciał do ligi mistrzów jaką jest PWC (Puchar Świata). Przez klika lat pracowaliśmy "online" na rzecz Aeroklubu Polskiego w komisji lotniowej i paralotniowej. Jego osiągnięcia znałem tak jak większość z pozycji kibica, z relacji innych pilotów i z Internetu.
Latanie otwarte zostawiał dla siebie. Nie konkurował tymi lotami na platformach. Np w sezonie 2012 swoje Brazylijskie loty wysłał jedynie na XContest rezygnując z ówczesnej polskiej edycji XCC, a co za tym idzie światowego rankingu WXC organizowanego przez FAI. Choć samymi tymi lotami byłby bardzo wysoko w polskiej klasyfikacji. Gdyby jeszcze dodał dwa loty treningowe, albo traków z dowolnych zawodów pewnie miałby pudło. Nigdy nie odpowiedział wprost czym to jest spowodowane. Może tym, że nie chciał ciągnąć zbyt wielu srok za ogon, a może nie interesowała go taka rywalizacja, a może nie miał czasu na półśrodki (bo jeśli konkurować to jedynie o pierwsze miejsce), a może nie chciał konkurować z kolegami z teamu. Tego się już nie dowiem.
Podobnie było z traki ze słynnych lotów w Tatrach - wielu pilotów poleciało "po bandzie" zgłaszając je jako loty czyste. On je także pozostawił dla siebie. Nie naginał rzeczywistość, że przecież miał zgodę, że wszystko było ok. Bardzo mi tym wszystkim imponował.
Rafał był ikoną dla wielu pilotów. Był wzorem faceta, który tak zorganizował swoje życie, aby móc realizować się w lataniu i sporcie. Rodzinnie, zawodowo i koleżeńsko. Zawsze precyzyjny, skoncentrowany i konsekwentny w działaniu. Uśmiechnięty. Nie ryzykujący brawurowo. Miał gigantyczne doświadczenie. Był świetnie wyposażony i przygotowany. W doskonałej kondycji fizycznej. Żylasty. Jak sprężynka. Prawdziwy IRON MAN, który po prostu jest niezniszczalny.
I nagle zdarzył się wypadek, który nie miał prawa się stać. Lecąc treningowo na "seryjnym" nowiuteńkim glajcie przed meksykańską edycją PWC Rafał dostał klapę. Kilkaset metrów nad ziemią. Po kilku atrakcjach (linki zdjęły mu kask z głowy) wszedł w SATa, rzucił zapas, który się nie otworzył. Upadł pomiędzy drzewa. Zginął na miejscu.
Być może dlatego nie przyjmowałem do wiadomości informacji o jego śmierci. Bo to jest przecież niemożliwe. Tego typu rzeczy nie zdarzają się TAKIM pilotom.
Rafał był jednym z fundamentów poczucia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego wielu zawodników. Był punktem odniesienia: "jak będziesz latać tyle co Rafał i tak jak Rafał, będziesz bezpieczny" Takie zdanie słyszałem wielokrotnie. W to wierzyłem sam.
Bo jakoś tak jest, że każdy wypadek czy zdarzenie jest racjonalizowane. Tłumaczone i oceniane. Przykleja mu się łatkę. Szufladkuje. Tak jest łatwiej zrozumieć, oswoić przyczyny, wyciągnąć wnioski. W przypadku Rafała nie ma takiej możliwości. Nie da się wytłumaczyć. Ja w każdym razie nie potrafię. W odniesieniu do innych wypadków, innych pilotów pojawiają się komentarze: "on zawsze za bardzo ryzykował, sam się prosił", "nie miał łapek", "to nie były warunki dla niego", "sprzęt miał słaby", "nie miał doświadczenia", itp. Prawda, że brzmi znajomo? Wszystko to oznacza winę pilota, a mnie samego stawia w lepszym świetle - bo przecież ja bym tak nigdy nie poleciał. Nigdy. To wyjście bardzo komfortowe, bo tak manipulując siebie samego mogę zepchnąć gdzieś pod dywan świadomości niewygodną prawdę o lataniu, której nie chcę, czy może nawet gorzej - nie jestem w stanie spojrzeć w oczy.
R.I.P. Rafał
Rodzinie, bliskim i przyjaciołom składam wyrazy głębokiego współczucia.
Kacper Kowalski, Gdynia, 07.02.2014
******************************************************************************************************************************************************************
Zawody w których Rafał startował:
http://civlrankings.fai.org/?a=321&person_id=1431&
Wspomnienie Rafała na pl.rec.paralotnie:
https://groups.google.com/forum/#!topic/pl.rec.paralotnie/ZCL_R31gm_0
XC MAG
http://www.xcmag.com/2014/02/rafal-luckos-1974-2014/
wywiad z Rafałem w VARIO:
http://vario.aero/2014/02/rafal-luckos-wywiad-z-2012-roku/
Jedna z wielu "zwykłych" informacji o Rafale:
http://vario.aero/2012/01/superfinal-pwc-w-meksyku-2/
film Rafała z zawodów w Hiszpanii:
http://youtu.be/az_x3Ex8DcU
Opis lotu 200km:
http://www.klub200.paralotnie.org/luckosrafal/luckos-tresc.htm
Zdjęcia:
https://plus.google.com/u/0/photos/112755337822260121456/albums/5976555336885273713
https://plus.google.com/photos/102627689061993422750/albums/5976644485676387889