Goray startował o 15 i machnął 200...Była szansa na więcej, ale los pokrzyżował nam plany przy pierwszej próbie o 10.00 rano. Nam bo mieliśmy lecieć wspólnie, a ja zamiast wylądować gdzieś hen daleko wylądowałem w szpitalu. To był dzień na 400, naprawdę wierzcie mi szkoda że...
Marcin, wielkie gratulacje, to Twoja jubileuszowa 10 dwusetka!
Kacper
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz